Wstęp
W zeszłym tygodniu zostałem zapytany przez Wojtka Padjasa, czy mógłbym napisać kilka zdań na temat wkładek gramofonowych do 500 zł. Temat wydawać by się mogło niezbyt atrakcyjny, ale biorąc pod uwagę rosnącą ilość nowych użytkowników gramofonów i fakt, że najczęściej zaczynają oni swoją przygodę z winylem od prostego i niedrogiego gramofonu, jest jednak ważki. Na wstępie chciałbym podkreślić, że będę mówił o wkładkach wyłącznie Hi-Fi (nie dla didżejów) i z montażem ½ cala, ze względu na to, że i wkładki i gramofony z montażem T4P są już bardzo rzadkie i nie są produkowane współcześnie.
Historia
Niestety pamiętam czasy kiedy problemu z wyborem wkładki nie było. To znaczy był taki: kupuj co jest w sklepie Unitry i montuj, choć pojęcia o tym jak zamontować nikt nie miał. Na szczęście większość gramofonów dostępnych dla obywatela PRL nie miała możliwości zbyt dokładnej kalibracji ustawienia wkładki gramofonowej. Jeśli było się szczęśliwcem (jak ja), to można było cieszyć uszy dźwiękiem wkładki Shure, o niebo lepszym niż wkładek z serii MF Unitry.
Ważne
Wkładki gramofonowe w tym przedziale cenowym charakteryzuje kilka istotnych cech:
- Wszystkie są wkładkami typu MM, czyli wkładkami z ruchomym magnesem,
- Mają napięcie wyjściowe w przedziale od 3,5 do 5,5 mV,
- Wspornik igły wykonany jest najczęściej z aluminium (z jednym wyjątkiem – Goldring E1 – carbon),
- Szlif igły jest sferyczny lub eliptyczny.
Wątpliwości
Choć większość miłośników płyt winylowych uważa, że im lepszy rodzaj szlifu, w kolejności od sferycznego poprzez eliptyczny o różnych promieniach, liniowy, aż do mikroliniowych, tym lepsza reprodukcja dźwięku, to w przypadku wkładek ograniczonych takim budżetem nie musi to być takie oczywiste. O jakości wkładki gramofonowej decyduje wiele czynników i szlif igły jest tylko jednym z nich, choć bardzo istotnym. Ważny jest też materiał i jakość wykonania wspornika igły i jego zawieszenia, materiał użyty do produkcji obudowy wkładki, jej masa oraz co bardzo istotne podatność zawieszenia wspornika igły (compliance). Ten ostatni parametr najczęściej będzie decydował o poprawnej pracy układu ramię - wkładka gramofonowa i jakości reprodukowanego dźwięku. Tutaj warto się zatrzymać, bo temat ważki, a często niedoceniany przez użytkowników gramofonów. Jest to absolutnie kluczowe i decydujące, czy nasza wkładka gramofonowa spełni oczekiwania, co do jakości reprodukcji dźwięku. Nie ma znaczenia, czy będzie kosztować 400, czy 40 000 zł.
Wkładki
Teraz krótka lista wkładek gramofonowych, których cena zakupu (uwzględniając aktualne promocje) nie przekracza 500 zł. Ograniczyłem się do tylko 3 firm, uznając, że warto omawiać produkty dostępne na rynku, popularne i takie, które uważam, za warte zainteresowania. Pominąłem takie, jak Goldring Elan (praktycznie niedostępna), czy Sumiko Oyster (bardzo złe wrażenia odsłuchowe*). Poniżej w porządku alfabetycznym:
- Audiotechnica AT-WM95 – dostępna do tej ceny w trzech wersjach
- Goldring E – również w trzech wersjach
- Ortofon 2M Red
- Ortofon OM 5E
Poniżej tabela z podstawowymi danymi technicznymi tych wkładek
C – szlif sferyczny
E – szlif eliptyczny
Ważne – dla wkładek Goldring wartość podatności jest szacunkowa – firma podaje tylko podatność statyczną
Jak widać różnice w parametrach są niewielkie z wyjątkiem podatności, która różni się istotnie, co może być czynnikiem decydującym o wyborze konkretnego modelu. Tak naprawdę wszystkie te wkładki grają w podobny sposób, może z wyjątkiem Goldringa E1, który za sprawą zastosowanego karbonowego wspornika gra trochę ciemno i ospale. Oczywiście różnice są słyszalne, ale nawet podstawowa Audiotechnica AT95 C potrafi zaskoczyć sposobem przekazu muzycznych niuansów. Na co dzień odtwarzam płyty na trochę bardziej zaawansowanych przetwornikach, ale niezmiennie mnie dziwi, jak na stosunkowo prostym gramofonie Pro-Ject potrafi zabrzmieć AT95, czy OM 5 E. Kluczowe zawsze będzie dopasowanie wkładki, a w zasadzie jej podatności do masy efektywnej ramienia. Poniżej diagram ilustrujący tę zależność.
Diagram
Na jednej z osi diagramu możemy wybrać masę efektywną układu ramię – wkładka – śrubki i ewentualne dociążenie, na drugiej zaś podatność (compliance) wkładki gramofonowej (wybór osi nie ma znaczenia). Nie jest to narzędzie zbyt intuicyjne i dlatego opracowałem kalkulator, którego finalna wersja (mam nadzieję) niebawem będzie dla dostępna. Dla przykładu pokaże poniżej efekty sparowania poszczególnych wkładek z wybranymi, popularnymi ramionami.
Compliance
- Audiotechnica – Wkładka o dosyć małej podatności co pozwala przypuszczać, że dobrze będzie współpracować z ramionami o dużej i średnio-dużej masie efektywnej.
- dla ramienia Rega RB110 o średniej masie efektywnej mieścimy się w zakresie optymalnych częstotliwości rezonansowych układu wkładka – ramię, choć bardzo blisko granicznych 15 Hz
- dla ramienia Pro-Ject EVO 9AS wygląda to wiele lepiej (choć z innych względów nie sądzę aby ktoś na tym ramieniu wieszał taką wkładkę)
Jeśli chcielibyśmy zwiększyć masę efektywną układu wkładka – ramię możemy zastosować śrubki o większej masie lub dodatkowe podkładki dociążające montowane pod wkładką. Dla ramion z wymienną główką, można tez zastosować główkę o większej masie. Wtedy możemy obniżyć wartość rezonansu do 10-12 Hz.
- Goldring – Ze względu na wartości parametrów wkładek są podobne, jak w przypadku wkładek Audiotechnica, wyniki i sugestie w zakresie stosowania do ramion są identyczne.
- Ortofon 2M Red – Wkładka zdecydowanie przeznaczona dla lekkich ramion. Poniżej dla porównania wynik dla sparowania z ciężkim ramieniem Pro-Ject EVO 9AS
Jak widać powieszenie tej wkładki na ciężkim ramieniu skończy się katastrofą.
Dużo lepiej jest po zastosowaniu lekkiego ramienia Pro-Ject Aluminium 8,6”
- Ortofon OM5E – Bardzo podobny efekt będzie gdy użyje się tej wkładki
I ponownie po zmianie na ciężkie ramie
Podsumowanie
Jak widać nie można odpowiedzieć jaka jest najlepsza wkładka do 500 zł. Przede wszystkim powinna być prawidłowo dobrana do ramienia gramofonu. Co do brzmienia, to przy takim budżecie i przy stosowaniu wkładek do prostych, tanich gramofonów nie będzie słychać jakiś kolosalnych różnic w jakości odtwarzanej muzyki. Wszystkie te wkładki dość dobrze radzą sobie z prawidłową reprodukcją dźwięku. Oczywiście nie usłyszymy wszystkich szczegółów i plany dźwiękowe też nie będą bardzo precyzyjnie poustawiane, ale już przekazanie rytmu będzie wystarczająco dobre. Oczywiście bardzo dużo będzie zależało od gramofonu. Jeśli tylko budżet będzie pozwalał na zakup czegoś innego niż marketowe produkty pochodzące z pewnego wschodniego kraju, to wkładki te odwdzięczą się nam naprawdę przyjemnym i muzykalnym brzmieniem i dostarczą wielu radości ze słuchania ulubionych płyt.
Jarosław Mazur