A czym Ty czyścisz i myjesz płyty winylowe? To pytanie pada zawsze, gdy ktoś pokazuje płyty w trakcie mycia. 0

A czym Ty czyścisz i myjesz płyty winylowe? To pytanie pada zawsze, gdy ktoś pokazuje płyty w trakcie mycia.


Najczęstszą odpowiedzią jest nieśmiertelna mieszanka forumowa, czyli IPA + Fotonal+woda. Nie ma wątpliwości, że jest to najtańsza ze skutecznych mikstura. Można ją kupić w 5 litrowym baniaku i dolać wedle woli Fotonalu. Jeśli ktoś wybitnie pragnie to samo kupić zdecydowanie drożej, może zdecydować się na Ipę z nazwa znanej firmy i zapłacić za nią – w zależności od marki od 40 do 150 zł za litr gotowego roztworu. Spuśćmy więc na to zasłonę milczenia.


Nie wiem, co takiego się stało, ale środki dodawane do myjek Knosti, Analogis czy Record Pro są jakąś dziwną pomyłka. Do niedawna dawali czystą ipa, teraz – jak słyszałem z powodu ograniczeń w przesyłaniu materiałów łatwo palnych. Za dowód może służyć informacja zawarta przy akcesoriach audiofilskiego Clear Audio. Jest coś, co nazywa się „pure Grove” i to można kupić tylko w Niemczech. Jest to czysta IPA w nieznanym mi rozcieńczeniu i 100 ml kosztuje 20 Euro. Kto zabroni bogatemu, prawda ?. Clearaudio przeznaczone dla Europy ma znacznie mniej alkoholu i niewiadomą mi resztę. Wolno go kupić tylko z wysyłką poza Niemcy – co, jako żywo przypomina proszek do prania dla Niemców i inny nieco dle danwgo bloku wschodniego – czyli dla nas też. Cena – identyczna – 20 euro za 100 ml. Dodam, że jest to środek gotowy a nie koncentrat. Czy Ipa+ Fotonal są dobre ? powiem dyplomatycznie – nie są złe, chociaż nie ukrywam, że kiedy po raz pierwszy umyłem w nim płyty w myjce ultradźwiękowej z IPA , to czułem się nieco oszołomiony.

Tutaj kończę akt pierwszy. Akty drugi dla tych, którym IPA nie wystarcza. IPA ma swoje wady – proszę zrobić eksperyment i umyć forumową miksturą talerz po bigosie. A czy to, co jest w rowkach płyty nie przypomina czasem mocno zaschłego bigosu? Ipa sobie z tym nie poradzi. Zanim zacząłem robić swoje specyfiki do mycia płyt używałem dwóch – amerykańskiego Gove Washer G2 (50 USD na 5 litrów) oraz legendarnego Art. Du. Son – 180 zł. Na 5 litrów. Oba to wydajne i skuteczne koncentraty wystarczające na 5l wody. Znajomość z kilkoma profesorami chemii, pozwoliła mi na to, by zechcieli wytłumaczyć co to za specyfiki i dlaczego o tyle lepiej myją płyty od IPA. Odpowiedź była prosta – bo to jest detergent. Trzeba było prawie roku prób i błędów, by znaleźć taką miksturę, by się nadawała do płyt. Problem jest bowiem jeden i zasadniczy. Mikstura musi być taka, by detergent zjadał wszystkie brudy, ale nie pozostawał w rowkach. Moi pierwsi klienci (zwierzęta doświadczalne) pamiętają moje pierwsze próby – dzisiaj mogę powiedzieć – no były nie były to środki dość dobre. Oczywiste próby kupienia gotowego preparatu do myjek ultradźwiękowych nie były udane. Wszystkie one są zdecydowanie zbyt agresywne. Po umyciu w rowkach płyty tworzy się rodzaj pyłku w białym kolorze. To oznaczało, że polichlorek wchodzi w reakcję z tym środkiem.

Dzisiaj mam już czwartą generację koncentratu do mycia płyt. Nadaje się zarówno do myjek ręcznych, jak mechanicznych i ultradźwiękowych. Koncentrat produkowany jest w Europie, poza Polską niestety. Piszę niestety, bo bardzo byłem zadowolony ze współpracy z jedną z firm w Polsce, ale embargo rosyjskie spowodowało, że zmienili skład a nowy już do winylowych płyt się słabo nadawał . Miałem epizod z Włochami – pierwsza partia koncentratu była znakomita – kolejna była gorsza. Myło się dobrze, ale jednak w rowkach zostawały resztki mikstury. Efekt – igła się brudziła.

Teraz wkroczyła czwarta generacja. Powtórzę, że nie jest trudno znaleźć detergent, który nada się do mycia płyt. Ba – jakbym miał radzić środki domowe, to płyn do mycia naczyń i ciepła woda też da radę – pod warunkiem, że dobrze potem wypłuczemy płyty. Proszę wierzyć – stworzenie środka, który będzie skutecznie mył a nie zostawi nic po sobie w rowkach jest wyzwaniem. Od wersji nr 2 badam każdą dostawę – czyli myję co najmniej 20 płyt i sprawdzam po myciu, jak się zachowuje igła – czy się na niej coś nie zbiera. Eksperymenty i ciągłe spotkania z chemikami pozwoliły stworzyć całą serią środków do mycia płyt. Od mgiełki antystatycznej na bazie ultraczystej wody, przez piankę mocniej myjącą – ale w jednym procesie, zielony spray gotowy i doskonały do mycia w myjkach typu Okki Nokki aż po koncentrat, który należy koniecznie rozpuścić w wodzie destylowanej, bo zachowując temperaturę 30 stopni mieć czyściutką płytę, nawet, jak ktoś wylała na nią 50 lat temu słodkie wino.

Szczególnie polecam wysokiej jakości środki do mycia i czyszczenia płyt winylowych dostępne w sprzedaży, używane z powodzeniem przez tysiące miłośników winyli.

 

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl